Microsoft udostępnia aktualizacje Windows 10 etapami, dlatego nie wszyscy mogą je pobrać z Windows Update w tym samym czasie. Przez kilka ostatnich lat firma pozwala użytkownikom wybrać, czy chcą zainstalować następną wersję, nim ta obecna dojdzie do końca wsparcia. Jednocześnie nakładanych jest wiele blokad, które pomagają uniknąć znanych problemów zarówno z procesem aktualizacji, jak i działaniem systemu na danych konfiguracjach PC. Blokady te są stopniowo ściągane wraz z rozwiązywaniem kolejnych problemów.
Od premiery May 2020 Update (2004/20H1) mija już rok, a mimo to do tej pory istniały urządzenia, na których Windows Update blokował aktualizację. Rozciągała się ona też na October 2020 Update (20H2), który de facto jest tą samą wersją Dziesiątki, tyle że z dodatkowymi nowościami. Obie te wersje według ostatnich statystyk znajdują się już łącznie na 80% maszyn z Windows 10, przy czym występowały przynajmniej dwie blokady — związane ze sterownikami dźwięku Conexant.
Ostatni z tych problemów został rozwiązany 7 maja i po raz pierwszy od premiery May 2020 Update oraz October 2020 Update nie mają żadnych znanych problemów na liście. Oznacza to, że pozostała garstka urządzeń, która nie mogła dotąd pozyskać w najprostszy sposób aktualizacji, może już to zrobić. Wersja 20H2 powinna być więc proponowana przez Windows Update. Oczywiście część klientów mogła już ominąć blokadę, korzystając np. z Media Creation Tool albo obrazu ISO. Microsoft dodał też zasadę grupy, która pozwala administratorom omijać te blokady lub wyłączać je i wymuszać aktualizacje urządzeń w razie potrzeby.
Pełne uwolnienie majowej i październikowej aktualizacji 2020 roku zbiega się w czasie z dobiegającym powoli końcem wsparcia dla November 2019 Update (1909/19H2) w edycjach Home, Pro, Pro for Education i Pro for Workstations, ale też dla April 2018 Update (1803) i October 2018 Update (1809) w edycjach Education, Enterprise i IoT Enterprise. Wszystkie one utracą wsparcie, tj. przejdą w fazę End of Life (EOL), 11 maja tego roku.