W ostatnim czasie przybyło firm, które w miarę możliwości pozwalają lub nakazują pracownikom zostać w domu. Wśród nich znalazł się Microsoft. Jego deweloperzy z rejonu Seattle znaleźli się wśród tych, którzy swoją pracę mogą wykonywać zdalnie. Oczywiście zawód programisty wydaje się idealny do takiego trybu pracy i część wykonujących go pracowała zdalnie jeszcze przed kryzysem COVID-19.
Praca zdalna ma swoje wady i zalety w porównaniu do pracy w biurze. Czy jednak warunki domowe muszą negatywnie wpływać na produktywność?
Microsoft postanowił to sprawdzić, a właściwie zmierzyć. Gigant przeanalizował aktywność swoich programistów, mierząc liczbę commitów. Okazało się, że po przejściu na model home office ilość dostarczanego kodu nie uległa zmniejszeniu. Zmieniły się za to ramy godzinowe i zwyczaje w ciągu dnia.
Na wykresie można zobaczyć, że programiści zaczynali pracę wcześniej i kończyli ją później niż zwykle. Będąc w domu, nie robili wyraźnej przerwy na lunch, podczas której dostarczaliby mniej kodu. Z drugiej strony typowy popołudniowy skok okazał się łagodniejszy, więc bilans się wyrównuje.
W normie pozostała również ilość pull requestów w całej firmie. Jest ona wyższa niż przed rokiem, ale praktycznie taka sama jak w miesiącach przed przejściem na pracę zdalną. Mówiąc krótko, programiści są tak samo efektywni, pracując z domu, jak gdyby wykonywali tę samą pracę w biurze. Oczywiście dane te obejmują Microsoft, więc w innych firmach sytuacja może wyglądać inaczej.