Wiosną tego roku Microsoft wypuści kolejną ważną aktualizację Windows 10, rozwijaną obecnie pod szyldem Redstone 4. O ile wprowadzone już wcześniej zmiany rozjaśniające kwestie prywatności nie dla wszystkich okazały się satysfakcjonujące, Redstone 4 może wreszcie otrzymać narzędzia, których wielu krytyków Windows 10 oczekiwało już od premiery systemu prawie trzy lata temu. Wszystko - jak zwykle - rozbija się o tzw. dane diagnostyczne, które wysyłane są do Microsoft. Czy sceptycy wobec kwestii prywatności w Windows 10 będą mogli wreszcie spać spokojnie?
Na wstępie trzeba jeszcze skojarzyć pewne fakty. Redstone 4 ma stać się ogólnodostępny w okolicach marca tego roku (chociaż niewykluczone, że aktualizacja nadejdzie miesiąc czy dwa później). 25 maja na terenie Unii Europejskiej wchodzi z kolei w życie Ogólne rozporządzenie o ochronie danych (GDPR), czyli dyrektywa zapewniająca użytkownikom większą kontrolę nad ich danymi. Microsoft wprawdzie już w zeszłym roku zapewniał o zgodności wszystkich swoich produktów z GDPR, ale o większej kontroli nad danymi diagnostycznymi dowiadujemy się dopiero teraz. O co tu właściwie chodzi?
Wskazówki zostały ukryte w najnowszych kompilacjach rozwojowych Windows 10 Insider Preview. Kompilacje 17063 i 17074, udostępnione w Fast Ring w grudnia i styczniu, zawierają dwa tajemnicze polecenia, które znaleźć można w Ustawieniach. Gdy wejdziemy do sekcji Prywatność, a następnie Diagnostyka i opinie, dostrzeżemy dwa nowe nagłówki: Przeglądarka danych diagnostycznych oraz Usuń dane diagnostyczne. Nie są one w żaden sposób funkcjonalne, a Microsoft nie uwzględnił ich na listach zmian. Co więc tam robią?
Polecenia te są tzw. placeholderami, czyli elementami zastępczymi, przygotowującymi dany obszar pod wprowadzenie rzeczywistych zmian. Z taką praktyką w kompilacjach Insider Preview spotykaliśmy się już wielokrotnie. O ile nazwy tych poleceń odzwierciedlać będą późniejsze funkcjonalności (a przetłumaczenie ich na polski tym bardziej na to wskazuje), to Windows 10 umożliwi wreszcie autentyczny wgląd w dane diagnostyczne. Innymi słowy przeglądarka pozwoli zobaczyć, jakie dokładnie dane telemetryczne są udostępniane firmie Microsoft. Druga opcja pozwoli najwyraźniej dane te usuwać - nie wiadomo jeszcze, na jakiej zasadzie.
To jednak nie wszystko. W ostatnich kompilacjach Insider Preview znajdziemy jeszcze jedną nową funkcję w Ustawieniach, tym razem działającą. W sekcji Prywatność, na karcie Mowa, pismo odręczne i wpisywanie tekstu znajduje się nowe polecenie Wyświetl słownik użytkownika, które wyświetla listę zapisanych słów. Są to głównie nazwy własne, używane do podpowiedzi podczas pisania. W naszym przypadku lista okazała się pusta - może dlatego, że środowiska Insider Preview nie używamy zbytnio do codziennych zadań. Tak czy inaczej funkcja zawiera dodatkowy przycisk Wyczyść słownik.
Najwięksi krytycy systemu Windows 10 już od chwili jego wydania nazwali go systemem szpiegującym użytkowników. Microsoft starał się zerwać z Dziesiątki tę etykietkę, m.in. wprowadzając bardziej przejrzyste ustawienia prywatności, które można (i należy!) skonfigurować jeszcze przed pierwszym uruchomieniem systemu. Nowe opcje w Redstone 4, powstałe zgodnie z konwencją GDPR, mogą te dążenia wreszcie dopełnić. Pozostaje tylko pytanie, czy nie można było tego zrobić 3 lata temu?
Aktualizacja 25.01.2018:
Opisane powyżej nowości trafiły do Windows 10 w kompilacji 17083.