Kontrowersji związanych ze współpracą Microsoftu z amerykańskim urzędem imigracyjnym ciąg dalszy. W czerwcu informowaliśmy o liście otwartym do CEO, Satyi Nadelli, w którym grupa pracowników żądała zerwania współpracy z instytucją odpowiedzialną m.in. za proceder rozdzielania rodzin na granicy. Jak zareagowali dyrektorzy? Zlecili przeprowadzenie ankiety, z której wynikło, że autorzy wspomnianego listu należą w Microsoft do mniejszości.
Czerwcowego newsa zatytułowaliśmy "Pracownicy Microsoftu nie chcą jego współpracy z urzędem imigracyjnym USA", choć dla uściślenia warto na początku dopisać "Niektórzy". Autorzy tekstu przedstawili się jako "część rosnącego ruchu, tworzonego przez wielu z tej branży, którzy zdali sobie sprawę z poważnej odpowiedzialności, że ci, którzy tworzą potężne technologie, muszą się upewnić, że to, co budują, jest używane w dobrych celach, a nie, aby szkodzić". Byliśmy świadomi, że grupa stanowi tylko część pracowników firmy, ale jaka to była część? To do tej pory pozostaje tajemnicą, niemniej jednak okazuje się, że poglądy "rosnącego ruchu" nie są powszechnie podzielane ani przez pracowników Microsoft, ani przez użytkowników. Tak przynajmniej wynika z ankiety, choć jej miarodajność jest również wątpliwa.
Z ankiety przeprowadzonej przez TeamBlind wynika, że zdecydowana większość zatrudnionych w Microsoft optuje za utrzymaniem status quo. Na pytanie, czy Microsoft powinien zakończyć swoje federalne kontrakty z U.S. Immigration and Customs Enforcement (ICE), twierdząco odpowiedziało tylko 21,78% ankietowanych. Za kontynuacją współpracy (bez wyrażenia zastrzeżeń) wypowiedziało się 55,68%, a za kontynuacją, ale na nowych warunkach - 22,54% badanych. W ankiecie wewnątrz Microsoft wzięło udział 1180 pracowników, którzy odpowiadali w dniach 20-28 czerwca tego roku.
Ankietę o tej samej treści TeamBlind przeprowadził również wśród 5166 użytkowników. Tu za zerwaniem kontraktów z ICE wypowiedziała się nieco większa ich część (36,57%). Za kontynuacją współpracy opowiedziało się 42,84%, a za kontynuacją, ale na nowych warunkach - 20,59% badanych użytkowników.
Jeśli chodzi o badanie opinii, wyniki ankiety są dość symboliczne jak na warunki Microsoftu. Firma zatrudnia ponad 120 tys. ludzi, a w ankiecie wzięło udział mniej niż 1%. Tak niska próba przy badaniu ilościowym nie jest w stanie odwzorować rzeczywistych poglądów pracowników, ale nikt też nie powiedział, że taki jest jej cel. Wyniki nie są w żaden sposób wiążące, a ostatecznie o dalszych posunięciach Microsoftu rozważać będą CEO i CLO.